niedziela, 23 lutego 2020

O bylejakości


Bylejakość  to ułomność ludzi
Która wielu, chcąc nie chcąc utrudzi.
O nią wszyscy, po kolei się potykamy
- Już dawno powinno się  ją wyrwać z korzeniami.
Tymczasem ona dobrze się miewa
Do tego gębę ma jak cholewa.
Gdy ją ktoś na gorącym uczynku przyłapie
I obić chce za niedoróbki
To zaraz wrzeszczy – wy głupki!
Czepiacie się dobrej roboty
Jak płotu, upite w karczmie kmioty
Ja z siebie cała wychodzę
By zatkać dziury w podłodze
Majster mnie wciąż obszturchuje
Wołając – mnie to nie pasuje!
Deski z dziurami dostarczyli
A mnie za dziury obwinili.
Jam niewinna istota
- Dziura nie powstała od mojego młota
I tak opędza z każdej strony
Dla pozyskania skutecznej obrony
Przed obwinianiem o partaczenie
Bywa też i, o zwykłe szkodzenie

– Wszyscy jednak dobrze wiemy
Że z bylejakością daleko nie zajedziemy

wtorek, 4 lutego 2020

Oda do starości




Jeszcze sobie dobrze pożyję
Niech no tylko, od dna dołka się odbiję
Słyszę porady, od bliskiej gromady
Że mnie za wiele się chce
– Cisną cię stare lata
A tobie się chce skakać
Czy nie lepiej zrobisz myśląc jak
Się z niego wygrzebać?
Podskakiwać to mogłeś gdy
Byłeś młody.
W starości członki niedowładają
I coraz rzadziej się woli słuchają.
Wola w chmurach ciągle siedzi
 O prężności mięśni bredzi.
Tymczasem mięśnie się zwijają
Gdzieś pierzchają
Jakby je tchórz obleciał
Skóra się marszczy i wzdyma
I miast mięśni, żył się ima.
W nich chyba krew wezbrała
Bo na wierzch je powypychała.
Oj starość! starość!
Twa kolej rzeczy
Coraz częściej za uszami skrzeczy.
Mogła byś potargować się z czasem
Może by zwolnił biegu
I szedł wraz ze mną nie przyspieszając
To ja wtedy
– Popróbował bym, z tobą
Wziąć się pod pachę
I  zyć na koci łapę.
Zapewne rzekłbym nieraz do cię – starości moja
Ciesz się, bo masz przy sobie oldboja.
Za bardzo mu nie dokuczaj
Zaprowadź do kresu życia drogi
Gdzie zdąża każdy, tak bogaty jak i ubogi.

sobota, 1 lutego 2020

Wyrzut




Dojrzałem do wyrzucenia z siebie żalu. – Wszystkie dojrzałe owoce spadają, we mnie owoc zżalał i muszę go wyrzucić. Zapewne zostanę oskarżony o malkontenctwo, o postawę roszczeniową i o czepianie się normalności jak rzep – gdy nie ma czegoś lepszego –  do psiego ogona.
Jednak podejmę próbę – jako że nie jestem zawodowym pisarzem – opowiedzenia o swoich przyczynach żalowych, które to poskutkowały wyrzutem.
A było to tak: Nasz – mój i małżonki mojej – stan zdrowia, wraz z wiekiem został zaatakowany zębem czasu na tyle, że sprawiało nam trudność wchodzenie do mieszkania, z zakupami na 1 piętro. Postanowiliśmy więc zamienić mieszkanie na parterowe. Tłumaczyłem sobie – może, w zamianie pomogą nam – jako żeśmy w podeszłym wieku, a wszędzie odtrąbiają o programach pomocowych dla seniorów. Zacząłem od pukania do drzwi organów miejskich, czyli od Wydziału Spraw Obywatelskich – jako że jestem obywatelem zamieszkałym na terenie miasta. Nie byłem pewny poprawności swego wyboru, ale pomyślałem, jeśli w nim mi nie pomogą to chociaż podpowiedzą mi gdzie mam się, w swojej sprawie udać. Podpowiedziano mi, jeśli mi ktokolwiek może pomóc, to w Wydziale Mieszkalnictwa. Udałem się tam. Przedstawiłem swoje potrzeby, ale odpowiedź jaką usłyszałem była negatywna. Powiedziano mi, że w przypadku posiadania mieszkania komunalnego, pomoc w zamianie mieszkania byłaby możliwa, ale jako, że jest pan właścicielem mieszkania, obowiązujące przepisy taką pomoc uniemożliwiają. Trochę mną zatrzęsło, nawet – zdegustowany taką wiadomością – zacząłem protestować. Nic nie pomogło. Pomyślałem sobie – przy obecnym stanie informatyki – zapewne  mojej Spółdzielni Mieszkaniowej „Dąb”, największej w Szczecinie nie będą mieli problemu, żeby mi podpowiedzieć gdzie stoi puste, albo kto chce opuścić mieszkanie parterowe. Niestety! W niej też mi powiedziano, że nie zajmują się pomaganiem w zamianie mieszkań. Musiałem i przełknąłem tę – jakże gorzką – pigułkę. Rozpocząłem poszukiwania na własną rękę. No i udało się. Zgłosił się chętny kupienia mojego mieszkania – znajdując moje, darmowe ogłoszenie w gazecie Kontakt. W niedługim czasie znalazłem Dewelopera budującego osiedle w szczecińskiej Płoni. Więc sprzedałem swoje mieszkanie i wpłaciłem „okup” za nowe deweloperowi. – Wszystko się rozwijało pomyślnie. Pierwszy domek, w którym ulokowane jest moje mieszkanie rychło został wybudowany i stoi pusty od, blisko dwóch miesięcy. Tyle, że nie mogę, przeprowadzić się do swego mieszkania, bo budynek nie został odebrany przez odpowiednie służby nadzoru budowlanego.
Na moje prośby przedstawiciel się obruszył i przywołał mnie do „porządku”. Przypomniał odpowiedni paragraf w naszej umowie, w którym to dokonanie przekazu mieszkania zapisane jest na koniec 1 kwartału 2020 roku. Zmilczałem wiedząc, że prawo jest po stronie dewelopera –  obowiązuje mnie zawarta umowa. No i nadal muszę siedzieć kątem u dzieci, mimo, że za mieszkanie zapłaciłem – cóż takie mamy w Polsce prawo. Czy w innych krajach jest lepiej, tzn. nabywca może wprowadzać się do mieszkania zaraz po dokonaniu zapłaty za nie? – Nie wiem, jako że nie jestem obieżyświatem.
Do jakiego wniosku mogą dojść tacy zwykli obywatele, którzy znajdą się w podobnej sytuacji jak moja? Według mnie wniosek nasuwa się jeden. Obywatel – senior – gdy znajdzie się w kłopotliwej sytuacji życiowej jest zdany wyłącznie na siebie. Wszelkie, głoszone przez polityków i celebrytów programy pomocowe dla seniorów to czcza gadanina, nie mająca pokrycia w codzienności życia seniora. A gdyby nawet takowe programy zostały uchwalone i ogłoszone w dziennikach ustaw to i tak na dolnych schodkach urzędowej klatki schodowej zostaną zadeptane przez najzwyklejszą nieżyczliwość ludzką i najzwyklejszą niechęć niesienia pomocy słabszemu, którego najłatwiej nazwać natrętem i pozbyć się go jak najszybciej, albo utemperować zarzucając mu popełnienie nietaktu w dochodzeniu swoich racji u urzędnika, albo usługodawcy. Co jeszcze można rzec w tym temacie? Jedynie chyba tylko to:
Świat dopiero stanie się rajem
Gdy życzliwość stanie się zwyczajem.
Wypada jeszcze, na zakończenie, takim jak ja życzyć – niech trafiają zawsze na ludzi dobrej woli. – Bez niej będzie tylko gorzej.
Więc zawołam:
Ludzie Dobrej Woli – Przybywajcie!
I z Dobrej Woli bliźnim pomagajcie.