wtorek, 29 listopada 2016
niedziela, 27 listopada 2016
Wieża Spacerowo - Widokowa na polanie Widok w parku leśnym Zdroje
https://www.facebook.com/tadeusz.sledziewski/posts/1220287938017767
Zadanie – "Wieża spacerowo - widokowa, na polanie Widok, w parku leśnym Zdroje" – jest jednym z wielu zadań w Szczecińskim Budżecie Obywatelskim. Znajduje się na liście zadań ogólnomiejskich.
Głosowanie rozpocznie się od Nowego Roku – 2017.
Głosowanie rozpocznie się od Nowego Roku – 2017.
Abyśmy, z niej piękności przyrodnicze międzyodrza, jak i miasto – oglądali
Istnieje potrzeba, abyśmy – w głosowaniu – na nią swój głos oddali.
Wtedy rozsiądzie się na polanie Widok, obok Szmaragdowego
A my, z niej, przez lunety zajrzymy – nawet – do gniazda kaczego.
Jej bieżnia będzie pochylona, pod kątem zgodnym z wymogami.
– Umożliwi wejście staruszkom, jak i wjazd inwalidzkimi wózkami.
Ludzie chcąc pooglądać cuda przyrody, będą do nas przyjeżdżali
I tym samym, nasz Szczecin, jak i jego okolice ożywiali.
Istnieje potrzeba, abyśmy – w głosowaniu – na nią swój głos oddali.
Wtedy rozsiądzie się na polanie Widok, obok Szmaragdowego
A my, z niej, przez lunety zajrzymy – nawet – do gniazda kaczego.
Jej bieżnia będzie pochylona, pod kątem zgodnym z wymogami.
– Umożliwi wejście staruszkom, jak i wjazd inwalidzkimi wózkami.
Ludzie chcąc pooglądać cuda przyrody, będą do nas przyjeżdżali
I tym samym, nasz Szczecin, jak i jego okolice ożywiali.
Do Wieży: Sama widzisz, gdy na własnych nogach będziesz już stała
Wraz z chodzącymi, po Tobie ludźmi, będziesz się radowała.
Wszak, w całej Europie nie ma obiektu takiego
Inwalidom – pośród listowia drzew – spacer umożliwiającego.
Wraz z chodzącymi, po Tobie ludźmi, będziesz się radowała.
Wszak, w całej Europie nie ma obiektu takiego
Inwalidom – pośród listowia drzew – spacer umożliwiającego.
Konsultacje dotyczące realizacji Szczecińskiego Szybkiego Tramwaju
Szczecin 17 – 11 – 2016 r.
Tadeusz
Śledziewski
Szczecin
Ul.
Beżowa
Do:
Rada Miasta Szczecina
Konsultacje społeczne dotyczące koncepcji przebiegu
drugiego etapu SST
Szanowni Państwo. Po dokonaniu
podsumowania, zgłaszanych przez mieszkańców propozycji przebiegu tras SST na
prawobrzeżu Szczecina doszedłem do wniosku, żę potrzeby mieszkańców prawobrzeżnego Szczecina najlepiej zaspokojone by zostały, gdyby SST przebiegał
następującymi trasami:
1).
Zdroje – Przelotowa – Handlowa – Dąbska – Os. Kijewo.
2). – || – – Chłopska –
Kolorowych Domów – Mączna.
3). – || – –
Łubinowa – Wiosenna – Jesienna – Pomorska. (Potrzeba zbudowania kładki przez
torowisko, żeby mieszkańcy mogli dostać się do przystanku końcowego przy
Pomorskiej)
4).
Hangarowa – Leszczynowa – Batalionów Chłopskich – Granitowa – Metalowa.
Z
Poważaniem i Serdecznym Pozdrowieniem – przesyła Tadeusz Śledziewski
List
o treści przywołanej wysłałem do Szanownej Rady Miasta Szczecina. Dzisiaj
wpadła mi w ręce wydawana przez SM „Dąb”, dla swoich członków Panorama 7. Na jej pierwszej stronie widniał
tytuł – Dyskutują o tramwaju. Z niego dowiedziałem się o propozycjach
zgłaszanych na otwartym posiedzeniu Rady Miasta Szczecina. Na tym posiedzeniu
byłem osobiście. Ale o mojej propozycji, w artykule wzmianki nie znalazłem. (Możecie
posądzać mnie, że chcę się odegrać za zignorowanie mojej wypowiedzi
zawierającej propozycje przebiegu tras Szczecińskiego Szybkiego Tramwaju .)
Teraz,
po kolejnym zastanowieniu się nad zadaniami, którymi należałoby obciążyć SST
pozwolę sobie zauważyć, że władze Szczecina do całego przedsięwzięcia pt.
Szczeciński Szybki Tramwaj zabrały się, jakby nie od tej – właściwej – strony.
Moim – skromnym – zdaniem przebieg tras SST powinno się konsultować i ustalać
na etapie planowania przestrzennego. Dopiero po ustaleniu przebiegu tras
powinno się przystąpić do podziału całego przedsięwzięcia na etapy. Ustalanie
kolejnych odcinków trasy SST dopiero po oddaniu w użytkowanie odcinka
pierwszego, kojarzy mi się ze sztukowaniem, albo z sklejaniem kilku kawałków w
całość. – Nie wiem, jak kto, ale ja wolę żeby – na ten przykład – blat stołu
nie był sklejany z kawałków.
Zacząć
by należało od odpowiedzi na pytanie: Czego oczekujemy od SST? Jeśli odpowiedź
brzmiała by; Od SST oczekujemy kompleksowego skomunikowania dzielnic Szczecina
prawobrzeżnego ze Szczecinem lewobrzeżnym, jak też międzyosiedlowego, to
należałoby wytyczyć trasy dla SST łączące poszczególne dzielnice prawobrzeżne
Szczecina z dzielnicami Szczecina lewobrzeżnego, z uwzględnieniem stworzenia możliwości komunikacyjnych między osiedlami Lewobrzeża.
–
Gdyby mnie teraz ktoś zapytał, czy w swoich rozważaniach uwzględnię także inne
odpowiedzi, na postawione sobie pytanie? – Odpowiedziałbym: Nie! Bo niby,
dlaczego miałbym skomunikować jedne osiedla, a drugich nie? Przecież SST, to
nie tylko szybka jazda, nie tylko szybsze połączenie z lewobrzeżnym Szczecinem
i międzyosiedlowe, to także, a może przede wszystkim mniejsze zanieczyszczanie środowiska. I ten argument powinien mieć wielką wagę w wytyczeniu tras SST –
docelowo.
Uważam,
że powyższe rozważania i wynikające z nich wnioski są zrozumiałe i
przekonywujące. W związku z tym informuję, że podtrzymuję swoją propozycję tras
SST przedstawioną w liście przywołanym, na wstępie.
Na Cześć Pana Bernarda Ładysza
Panie Bernardzie! Wielki Litwinie – Polaku!
Tyś nie tylko Śpiewak, ale i Bohater wyzwolenia szlaku.
Ciebie za Ikonę polskości uznać by należało
Bo państwowe odznaczenia, to dla Cię za mało.
Temu poproszę Boga, by wynagrodził Cię sowicie.
Obdarzył zdrowiem i nie kończącym się śmiercią życiem.
Polacy, zapewne przyłączą się i do tego życzenia:
Byś pozostał w naszej pamięci,
do ostatniego pokolenia.https://www.youtube.com/watch?v=sN0EkZl7kno&google_comment_id=z12kttlb0qmpfjjct222yrxqyxrtebnte
piątek, 18 listopada 2016
Porady dla Gromady
Gdybyśmy chcieli, by nie tylko Polska dobrze się miała
Wskazane, by każda władza z tym poniżej się zapoznała.
Bowiem tylko racjonalne, boskimi darami operowanie
Umożliwi, podstawowych potrzeb ludzkich zaspokajanie.
Więc:
Po pierwsze, należy wykorzystać każdy kawałek ziemi
nadający się pod uprawę, jak też pod obsadzenie – najlepiej byłoby – drzewem
nadającym się do przetwórstwa. Nie odwracać się – w przypadku braku
zainteresowania, prywatnych podmiotów gospodarczych zagospodarowaniem terenów –
od tworzenia Spółek Skarbu Państwa, podobnych dawnym PGR-om.
Po drugie, należy zlikwidować wszelkie limity
ograniczające możliwości wytwórcze i przetwórcze w zakresie zaspokajania
podstawowych potrzeb życiowych.
Po trzecie, utworzyć organ do penetracji rynku na całym
świecie, pod kątem wyszukiwania potencjalnych odbiorców polskich produktów.
Zaniechać, w zakresie niemilitarnym sankcji nałożonych na kraje
nieprzestrzegające zasad współżycia, tak wewnątrz jak i na zewnątrz kraju. Eksport
jak i import – cały obrót gospodarczy - w zakresie zaspokajania potrzeb
życiowych, nie powinien być uzależniany od politycznej działalności władz
danego kraju. Wprowadzić ułatwienia zawierania umów na eksport polskich
produktów, a nawet utworzyć program pomocowy i objąć nim potencjalnych
eksporterów stawiających pierwsze kroki prowadzące na rynki zagraniczne,
uwzględniając w nim obięcie pieczą drobno-wytwórców.
Po czwarte, organizować spotkania z obywatelami na
wszystkich szczeblach władzy (kościelnej
także). Przyczyni się to do uaktywnienia obywateli, jak też do oceny aktualnych
ekip władzy na poszczególnych jej szczeblach.
Po piąte, uniemożliwić eksporterom militariów
zaopatrywanie rebeliantów stosujących szantaż i akty terrorystyczne.
Po szóste, koniecznie w trybie pilnym wprowadzić i
bezwzględnie przestrzegać zasadę
nieingerowania państw bezpośrednio nie zaangażowanych, w konflikty, tak
wewnętrzne jak i międzynarodowe. Uchwalić raz na zawsze kolejną zasadę, że
ingerencji w obce konflikty może dokonać wyłącznie organizacja międzynarodowa
uznana za powszechną, taka jak ONZ. – Żadne mocarstwo nie ma prawa stawać po
którejś ze stron konfliktu i udzielać jej pomocy militarnej.
Po szóste, imigrantami afroazjatyckimi niech zajmują się
wyłącznie kraje będące kiedyś kolonizatorami krajów, z których obecni imigranci
pochodzą.
Próba oczyszczenia wizerunku Boga Chrześcijańskiego, podjeta z okazji Roku Wiary
Boże! To znowu ja.
– Czy otworzysz mi
Do Twego Serca drzwi?
Ja tym razem dla odmiany
Chciałbym być wysłuchany
Nie w interesie rodzaju ludzkiego
Ale w obronie wizerunku Twojego.
– Czy otworzysz mi
Do Twego Serca drzwi?
Ja tym razem dla odmiany
Chciałbym być wysłuchany
Nie w interesie rodzaju ludzkiego
Ale w obronie wizerunku Twojego.
Jak sam wiesz – nie śpi złe.
Ono nieustannie wypacza oblicze Twe.
Zauważyłeś pewnie, że Twa Miłość nieskalana
Ludzkimi cechami została upaprana.
Kupiecką szatę Ci przywdziewają
I za datki odpuszczenia win się spodziewają.
Boga żądnego ofiar z Ciebie uczyniono.
Składanie Ci ofiar upowszechniono.
Ono nieustannie wypacza oblicze Twe.
Zauważyłeś pewnie, że Twa Miłość nieskalana
Ludzkimi cechami została upaprana.
Kupiecką szatę Ci przywdziewają
I za datki odpuszczenia win się spodziewają.
Boga żądnego ofiar z Ciebie uczyniono.
Składanie Ci ofiar upowszechniono.
O zgrozo!
Słyszy się, że zmazanie grzechu adamowego
Uwarunkowałeś złożeniem ofiary z Syna swego.
On za uzyskanie Twego przebłagania
Doczekał się na śmierć krzyżową skazania.
I przez naród – niegdyś – przez Ciebie wybrany
Twój Syn – Jezus – został ukrzyżowany.
Uwarunkowałeś złożeniem ofiary z Syna swego.
On za uzyskanie Twego przebłagania
Doczekał się na śmierć krzyżową skazania.
I przez naród – niegdyś – przez Ciebie wybrany
Twój Syn – Jezus – został ukrzyżowany.
O wymóg złożenia sobie ofiary – Ciebie posądzenie
Uważam za największe – ludzkości – przewinienie.
Uważam za największe – ludzkości – przewinienie.
Twój Syn, nie zstąpił na ziemię, dlatego
Aby złożyć ofiarę Tobie z życia swego.
Aby złożyć ofiarę Tobie z życia swego.
On ofiarował się zastąpić Ciebie samego
Gdyś wybierał się stanąć u boku stworzenia swego
By ramię w ramię walczyć z oddziaływaniem złego.
Tyś wiedział, że ludzie z Tobą – swym stwórcą – u boku
Dotrzymają Ci – w walce ze złem – kroku.
Wtedy, Twój Syn – widząc na co się zanosi
Natychmiast o audięcję Cię poprosił.
Przekonał Cię, byś nie opuszczał tronu swojego
A jemu powierzył, przeżycie życia ludzkiego.
Skutkiem tego Jezus, z Marii Dziewicy zostaje zrodzony
By ród ludzki nie czuł się przez Ciebie porzucony.
Od zarania ludność w ciągłym strachu żyła.
– Niestety! Dotychczas nigdy się go nie wyzbyła.
– Niestety! Dotychczas nigdy się go nie wyzbyła.
Więc niedoskonałość stworzenia Tobie zarzucano
I nieujarzmienie zła Ci wypominano.
Wielu też Cię posądzało
Że Ci się nic lepszego stworzyć nie chciało.
I nieujarzmienie zła Ci wypominano.
Wielu też Cię posądzało
Że Ci się nic lepszego stworzyć nie chciało.
Sam nie wie, co to cierpienie - mówili
I wielce istniejącym stanem się gorszyli.
Także i temu Syn Boży przybrał ludzkie ciało
Aby ludziom się nie wydawało
Że życie ludzkie pełne bólu i cierpienia
Jest skutkiem, Twej niedoskonałości tworzenia.
I wielce istniejącym stanem się gorszyli.
Także i temu Syn Boży przybrał ludzkie ciało
Aby ludziom się nie wydawało
Że życie ludzkie pełne bólu i cierpienia
Jest skutkiem, Twej niedoskonałości tworzenia.
Jezusowe ciało z ciała i kość z kości
Zaświadczyło, o stworzenia Twego doskonałości.
I chociaż zło nieustannie człowieka atakuje.
Dobro także jest przy nim - nigdy go nie odstępuje.
– Ze złem i dobrem, niemałe problemy mamy.
Ich samych w sobie, nigdy się nie doszukamy.
One w zjawiskach i czynach się objawiają
I o dziwo, nie wszyscy je jednakowo odbierają.
– To, co dobrem będzie dla jednego
Złem może się okazać dla drugiego.
Zaświadczyło, o stworzenia Twego doskonałości.
I chociaż zło nieustannie człowieka atakuje.
Dobro także jest przy nim - nigdy go nie odstępuje.
– Ze złem i dobrem, niemałe problemy mamy.
Ich samych w sobie, nigdy się nie doszukamy.
One w zjawiskach i czynach się objawiają
I o dziwo, nie wszyscy je jednakowo odbierają.
– To, co dobrem będzie dla jednego
Złem może się okazać dla drugiego.
– Cóż powiedzieć, widząc sługę poobijanego
A przy nim pana, za ofiarność wychwalanego?
- Wątpliwości pozostają; gdy się zastanowimy
To chciał nie chciał uwierzyć musimy.
– Skoro Jezus nie mógł ustrzec się od złego
Tym bardziej człowiek, nie ustrzeże się od niego.
I mimo Twego, Ojcowskiego Miłowania
Nie unikniemy, ciągłego, ze złem zmagania.
A przy nim pana, za ofiarność wychwalanego?
- Wątpliwości pozostają; gdy się zastanowimy
To chciał nie chciał uwierzyć musimy.
– Skoro Jezus nie mógł ustrzec się od złego
Tym bardziej człowiek, nie ustrzeże się od niego.
I mimo Twego, Ojcowskiego Miłowania
Nie unikniemy, ciągłego, ze złem zmagania.
– Choć Jezus w czasie ziemskiego bytowania
Ukazywał nam sposoby zła unikania.
Ziarna ich wśród nas rozsiewał
Do prawości i miłości zagrzewał.
Stawiał drogowskazy, do Ciebie Ojcze wiodące
Niczym Gwiazda Betlejemska drogę oświetlające.
Były nimi, głoszone przez Niego słowa i czyny
Ukazujące możliwości wzniesienia się na wyżyny.
– Tam, gdzie ludzie pokusie nie ulegają
I na co dzień przykazania boskie przestrzegają.
Ukazywał nam sposoby zła unikania.
Ziarna ich wśród nas rozsiewał
Do prawości i miłości zagrzewał.
Stawiał drogowskazy, do Ciebie Ojcze wiodące
Niczym Gwiazda Betlejemska drogę oświetlające.
Były nimi, głoszone przez Niego słowa i czyny
Ukazujące możliwości wzniesienia się na wyżyny.
– Tam, gdzie ludzie pokusie nie ulegają
I na co dzień przykazania boskie przestrzegają.
Ale większość z nas tych wyżyn nie dosięga
I nadal zło, w swój kołowrót człowieka zaprzęga.
I nadal pokusie do czynienia zła ulegamy.
Jak dokuczaliśmy, tak nadal innym dokuczamy.
Na nic się zdała wolna wola przez Ciebie dana.
I tak większość z nas, przez zło jest zniewalana.
Choć wiemy, że wolną wolę posiadamy
To i tak – widocznie Bóg tak chciał – powiadamy.
I nadal zło, w swój kołowrót człowieka zaprzęga.
I nadal pokusie do czynienia zła ulegamy.
Jak dokuczaliśmy, tak nadal innym dokuczamy.
Na nic się zdała wolna wola przez Ciebie dana.
I tak większość z nas, przez zło jest zniewalana.
Choć wiemy, że wolną wolę posiadamy
To i tak – widocznie Bóg tak chciał – powiadamy.
A niepodobna, abyś wzniecał wojenną pożogę
Niosącą ze sobą strach i powszechną trwogę?
Niepodobna też, aby śmierć w obronie wiary
Poczytywano jako złożenie dla Ciebie ofiary?
– Tyś miłością jest! Niemożliwe, by z Twojej ręki
Spłynął na ludzkość ten ogrom udręki?
Jezus powiedział: Potrzebuję miłości, nie ofiary.
Niosącą ze sobą strach i powszechną trwogę?
Niepodobna też, aby śmierć w obronie wiary
Poczytywano jako złożenie dla Ciebie ofiary?
– Tyś miłością jest! Niemożliwe, by z Twojej ręki
Spłynął na ludzkość ten ogrom udręki?
Jezus powiedział: Potrzebuję miłości, nie ofiary.
Skąd więc się wzięło – składanie Tobie ofiary?
Przecież to wszystko, co nas otacza, wraz z nami
Jest, Twoimi – Boskimi – stworzeniami.
Nie ważne, ile stworzenie Cię wysiłku kosztowało
Winniśmy Cię za to wielbić, swą osobą – całą.
Zło jednak, na to krzywym okiem wejrzało
I ludziom w głowach zamieszało.
Podrzuciło, do ich wyokraźni Boga swojego
– Ze składanych mu ofiar się cieszącego.
Dlatego w Rok Wiary odczuwam pragnienie.
Aby dokonało się Twego Wizerunku Oczyszczenie.
Abyśmy w Tobie widzieli Ojca Kochającego.
A nie Boga, ofiar od ludzi oczekującego.
Żebyśmy Syna Twego – Jezusa – jak brata kochali.
– W Chlebie i Winie, na wieki Go uwielbiali.
Aby dokonało się Twego Wizerunku Oczyszczenie.
Abyśmy w Tobie widzieli Ojca Kochającego.
A nie Boga, ofiar od ludzi oczekującego.
Żebyśmy Syna Twego – Jezusa – jak brata kochali.
– W Chlebie i Winie, na wieki Go uwielbiali.
To Jezus podczas ziemskiego bytowania
Uczył nas, trudów życia – przyjmowania.
Dźwiganiem krzyża i na nim umieraniem
Zaświadczył, że zła – na drodze życia – spotkanie
Może przyczynić się do powstania uciążliwości
Sięgających kresu naszych możliwości.
Toteż bądźmy świadomi tego
Że nie zawsze można, odeprzeć atak złego.
– Włożony, na barki ciężar, za krzyż uznawajmy
I wzorem Chrystusa, z pokorą go dźwigajmy.
A może – któż to wie – Bóg nam życie umili
Gdy będziemy się do niego modlili?
Więc zachęcam – módlmy się do Boga w Trójcy Jedynego
By chronił nas przed oddziaływaniem złego.
Wszystkim Świętym, też przypominajmy
o sobie
By strzegli nas, w każdej życia dobie.
A jak, wraz z Ojcem i Synem, Ducha Świętego uwielbimy
To – wierzcie mi na słowo – zła, do swego serca nie wpuścimy.
Prawdo gdzieś Ty
Prawdy do życia nam potrzeba
Jak kromki powszedniego chleba.
Już słyszę głosy:
Bez prawdy się obędziemy.
Bez chleba, niechybnie pomrzemy.
Zapytam - skąd więc prawdy, pilna potrzeba?
Nie wiecie? – Bez prawdy wyschnie społeczna
gleba!
Nie rozwinie się roślinność uczuciowa
I atmosfera międzyludzka będzie niezdrowa.
Stosunki międzyludzkie skarłowacieją
A uczucia, najzwyczajniej pomdleją.
Takie jest moje – Prawdy – postrzeganie!
– Czy jednak zyska ono powszechne uznanie?
Słyszałem, że bez prawdy obyć się możemy.
A jedynie, bez chleba, rychło pomrzemy.
Znowu, zza pleców, niektórych podszepty
dolatują
Że żadnych prawd, do życia nie potrzebują.
Wygląda jakby niewielu murem za prawdą stało.
- Czyżby nam kłamstwo życie ułatwiało?
Prawdo! Gdzie jesteś? W te słowa odezwij się:
„Jeśli chcecie żyć godnie, musicie uznać mnie
Za niezbędną – czy to się komu podoba, czy
nie!”
Znowu te podszepty! – Choć za Tobą murem stoję.
– Czy się im oprę? Czy wytrwam i do końca
ustoję?
One zwątpienia, do mej głowy podrzucają
I „Gdzie twoja Prawda?” – głośno już wołają.
A no! – Gdzie jesteś? Wszyscy Cię szukamy.
– Czasem się zdaje, ze Cię w swych progach
witamy.
W ukłonie, każdy przyjąć Cię, godnie się stara
A tymczasem Ty pierzchasz niczym wietrzna mara.
Co ja robię? – O jednej prawdzie mówię?
Czuję, że błądzę i Prawdę o Prawdzie gubię.
Słyszy się, że prawd jest tyle ile ludzi
I każdy udowodnić swoją się trudzi.
Słyszę też – Prawd jest tyle ile pojęć, ile
rzeczy
Każda woła: Jam jedyna! – Czy ktoś zaprzeczy?
Mimo, że o Prawdzie, od wieków ludzie dywagują.
Nadal ich, nowe Prawdy zewsząd obskakują.
Nie jednemu, Prawdy sen z powiek spędzają.
Bywa, że niektórzy życie, za Prawdę oddają.
Powiem jedno – by godnie i zgodnie nam się żyło
Pokochać bliźniego jak siebie samego – by
wystarczyło.
Głęboka wiedza, o życiu, w tym by nam pomagała
Bo ona duszę – jako pokarm ciało – by zasilała.
Więc zadbajmy o to, by nigdy, tak dusza jak i
ciało
Bez posiłku, w drogę życia nie wyruszało.
Ścieżki życia
Życie - choć nasze - chodzi swoimi ścieżkami
Nie licząc się z naszymi potrzebami.
Mimo to, każdego dnia świtaniem
Cieszymy się, jego nastaniem.
Przeżyć, jak najwięcej dni pragniemy.
– Choć,
czym nas obdarzą, nie wiemy.
– Już słyszę głosy za plecami:
Przesadzasz waść, z tymi pragnieniami.
Już nie jednemu żyć się odechciało
Jak mu życie, co dnia, cierpień dokładało.
Dobro i piękno, nie zawsze w życiu dominuje.
Bywa, że człek, sam sobie dołek wykopuje.
Prawda! Ziemia jest okrągła – powiadają.
Lecz doły i góry – nie tylko równiny – ją
pokrywają.
Na drodze życia – wszyscy – tak bogaty, jak i
ubogi
Napotyka przeróżne nierówności – uskoki i
progi.
Rzadziej byśmy, o nie się potykali
Gdybyśmy ręka w rękę chadzali.
Toteż, miast wytrząsać się, za moimi plecami
Pracujcie nad, prostującymi ścieżki życia
sposobami.
Coś mi się wydaje, że otaczające nas ciemności
Utrudniają poruszanie się w doczesności.
Czy oświaty lampionów, do głów powstawianie
Nie ułatwiło by nam, po doczesności poruszanie?
O polskiej wolności
Gdyby Polacy, za bardzo sobie nie swawolili
To by sąsiedzi ich nie zniewolili
A że Polacy swych chuci okiełznać nie zdołali
Więc sąsiedzi tę słabość wykorzystali.
Trójka ich Polskę rozmontowała.
A polska wolność na wygnanie się udała.
Dopiero spadkobiercy się opamiętali
I odzyskanie wolności, za cel życia obrali.
W walkach
o nią życia nie szczędzili
- Dotąd walczyli, aż ją wywalczyli.
Powiem: Żeby o wolność nie wojować
Wystarczy ją pielęgnować.
Tymczasem
……!
Polacy, owocami wolności, wprost się zajadają,
Lecz drzewo, je rodzące, miast podlewać – olewają
W rocznicę chrztu Polski, nie tylko o chrzcie
Chrzest naszego władcy - Mieszka Pierwszego
Przyczynił się do wzrostu znaczenia Księstwa Polskiego.
Czeska księżniczka – Dobrawa – się poświęciła
I pogańskiego księcia – Mieszka I – poślubiła.
Książę Polan zaraz dostał animuszu wielkiego
I na kwaśne jabłko stłukł margrabię saskiego.
Brać niemiecka, przez długie wieki tego nie przełknęła
I w zemście – 1939 roku – wojnę z Polską wszczęła.
Napaść ta, na cały świat, pożogą się rozlała
Ale i tak, Polska w niej najbardziej ucierpiała.
Przyczynił się do wzrostu znaczenia Księstwa Polskiego.
Czeska księżniczka – Dobrawa – się poświęciła
I pogańskiego księcia – Mieszka I – poślubiła.
Książę Polan zaraz dostał animuszu wielkiego
I na kwaśne jabłko stłukł margrabię saskiego.
Brać niemiecka, przez długie wieki tego nie przełknęła
I w zemście – 1939 roku – wojnę z Polską wszczęła.
Napaść ta, na cały świat, pożogą się rozlała
Ale i tak, Polska w niej najbardziej ucierpiała.
Czy obecne Niemcy, swe zaborcze zapędy pohamowały?
Nie! – One tylko im odmienną formę nadały.
Dzisiaj Niemcy powiadają
Że Europę uzdrawiają.
Ale pod płaszczykiem uzdrawiania
Skrywają swe ciągotki do dominowania.
Dziś nie usłyszymy oddanej na Westerplatte, salwy z pancernika
Tylko szkodzące Polsce słowa, wypowiedziane w Brukseli przez niemieckiego polityka.
Dziś nie zobaczymy dymu, z obozowych krematoriów płynącego
Tylko Przewodniczącego Schulza PiS- owski rząd krytykującego.
Nie! – One tylko im odmienną formę nadały.
Dzisiaj Niemcy powiadają
Że Europę uzdrawiają.
Ale pod płaszczykiem uzdrawiania
Skrywają swe ciągotki do dominowania.
Dziś nie usłyszymy oddanej na Westerplatte, salwy z pancernika
Tylko szkodzące Polsce słowa, wypowiedziane w Brukseli przez niemieckiego polityka.
Dziś nie zobaczymy dymu, z obozowych krematoriów płynącego
Tylko Przewodniczącego Schulza PiS- owski rząd krytykującego.
Odezwa do Polaków
Drodzy Rodacy!
Nie uważajmy, za zło
konieczne - pracy.
Uszanujmy rodaka swego
Na ławce życia - obok -
siedzącego.
Przetrzepmy, od czasu do
czasu tyłek głupocie
Bo ona staje w poprzek -
dobrej robocie.
Rzadko odróżnia dobro od zła
Lecz twierdzi, że na
wszystkim się zna.
Sprawiedliwe prawo
ustanawiajmy
I jego przestrzeganie
wymuszajmy.
Chrońmy nasze wody, pola i
lasy.
Bo to, każdego państwa
atutowe asy
- Jeśli je sprzedamy
Uszczerbku niepodległości
doznamy.
A Władzy Trzeciej, jeśli nie zreformujemy.
-
Rewolucję, na się - chciał nie chciał - ściągniemy.
Ponocne wyznania
Z wczoraj na dzisiaj -
podczas nocy zarywania
Postanowiłem wyrzucić z
siebie, dręczące wyznania.
I niech walą się na moją,
starą głowę gromy.
Niech mnie przeklinają,
chciwe skarbów gnomy.
Wypowiem głośno, nie bacząc,
choćby i na tęgie lanie,
Żerującym na ludzkim
cierpieniu hienom, swoje zdanie.
Więc przyjmijcie - choćby i
sławni chciwcy - do wiadomości
- Uzależnianie, leczenia od
ilości kasy, to hańba ludzkości.
Lecznictwo, jak wiadomo
"Służbą Zdrowia" jest nazywane.
Czemu, z zaspokajaniem
komercyjnych potrzeb jest zrównane?
Gdyby państwo, z nałożonej
roli dobrze się wywiązywało,
To, w USA szukać ratunku dla
Kajtka by nie musiało.
Bo państwo jest nie tylko
od, armii urzędniczej utrzymania,
Lecz także od potrzeb
zdrowotnych, obywateli zaspokajania.
Kończąc, zapytam: Czy jest
coś bardziej podłego
Od żerowania, na nieszczęściu
bliźniego swego?
Subskrybuj:
Posty (Atom)