środa, 10 lipca 2013

Otwarte Pismo do Trybunału Konstytucyjnego i ludzi Dobrej Woli

http://www.twojewiadomosci.com.pl/content/otwarte-pismo-do-trybuna%C5%82u-konstytucyjnego-i-ludzi-dobrej-woli

Art. 32.
  1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
  2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Art. 45.
  1. Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.
  2. Wyłączenie jawności rozprawy może nastąpić ze względu na moralność, bezpieczeństwo państwa i porządek publiczny oraz ze względu na ochronę życia prywatnego stron lub inny ważny interes prywatny. Wyrok ogłaszany jest publicznie.
Tyle o równości wobec prawa w Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej.

A ja zapytam. Gdzie można znaleźć odpowiedź na pytanie: Co zrobić jeśli już sam zapis w obowiązującym prawie, regulujący obowiązki między podmiotami prawnymi nierówno traktuje - owe - podmioty prawne?
Przykładem przypadku nierównego traktowania podmiotów prawnych, przez obowiązujący w Rzeczpospolitej Polskiej Kodeks Cywilny - nie jestem pewny, czy tylko - jest klauzula wstawiona w par. 1. Art. 363, o treści: „Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu.”
Ustawodawca zatroszczył się w niej o wysiłek zobowiązanego - aby nie był on nadmierny. Zatroszczył się także o jego koszty - aby nie były nadmierne. Natomiast nic nie wspomniał o tym, żeby otrzymane  - „świadczenie w pieniądzu” - umożliwiło poszkodowanemu, przywrócenie mienia do stanu, sprzed zdarzenia ubezpieczeniowego. Już sam fragment klauzuli - „Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe” - jest paradoksem. No bo jak „przywrócenie stanu poprzedniego” może być niemożliwe?  Przecież stan poprzedni można przywrócić w dwojaki sposób:
1. Poprzez restytucję, czyli naprawę uszkodzonego fragmentu pojazdu.
2. Poprzez zakup pojazdu o stanie maksymalnie zbliżonym do tego sprzed zdarzenia.
Więc mamy dwie możliwości przywrócenie stanu poprzedniego - jak nie jedną, to drugą. Mówienie zaś o niemożliwości przywrócenia do stanu poprzedniego rzeczy zabytkowej, lub unikatowej jest najzwyklejszym rozmywaniem problemu, albo wręcz mataczeniem, bowiem są to przypadki, nader rzadkie i mogą być regulowane umowami, pomiędzy ubezpieczanym i ubezpieczycielem, indywidualnie.
Ustawa z dnia 22-maja- 2003 roku ust. 3 Art. 13  wyraźnie mówi: „W obowiązkowych ubezpieczeniach mienia odszkodowanie wypłaca się w kwocie odpowiadającej wysokości szkody, nie większej jednak od sumy ubezpieczenia ustalonej w umowie.” Nie ma w nim, żadnej wzmianki o tym, że nadmiernym kosztem dla zobowiązanego można uznać koszt przekraczający wartość pojazdu sprzed zdarzenia ubezpieczeniowego.
Dlatego zaznaczam, że wtrącona w par. 1. art. 363 KC - wspomniana wyżej - klauzula wyraźnie uprzywilejowuje ubezpieczyciela, a tym samym, nierówno traktuje podmioty, co jest jednocześnie złamaniem zasady - wszelakiego prawa - mówiącej o równości stron, wobec niego. To właśnie ta klauzula umożliwiła ubezpieczycielom, na opracowanie, kompletnego systemu umożliwiającego zaniżanie odszkodowań. Wynaleźli sobie „Szkodę całkowitą” (termin nie występujący w polskim prawie), metodę różnicową likwidacji szkody, wprowadzają - obniżające wartość początkową pojazdu - wskaźniki, nazywając je korektami, manewrują cenami jednostkowymi robocizny, dobre części zakwalifikowują do wymiany  Wszystkie te zabiegi służą im do zawyżenia kosztów naprawy - żeby wykazać, że jest nie opłacalna, bo przekracza wartość początkową pojazdu. Niestety! Odbywa się to za przyzwoleniem polskich organów władzy państwowej i przy ich wsparciu zostało upowszechnione, i przy ich wiedzy, ubezpieczyciele łupią poszkodowanych ile wlezie, z puszczeniem „z torbami” włącznie. Ze szczegółami, cały sposób dochodzenia do perfekcji opisałem w:  http://www.twojewiadomosci.com.pl/content/rozpaczliwy-krzyk-o-sprawiedliwo%C5%9B%C4%87.  Wskutek takich - nieuczciwych - zabiegów ich roczne zyski - bywa - sięgają, blisko 4 mld PLN. Nawet zaniepokoiło to Rzecznika Ubezpieczonych, o czym można przeczytać tutaj:
http://moto.onet.pl/towarzystwa-oszczedzaja-na-kierowcach/8vz3h

http://www.fakt.pl/Oszustwa-na-ubezpieczeniach-OC-i-AC-samochodow,artykuly,212876,1.html
Sam także materiały z tymi opisami wysyłałem do Ministerstwa Sprawiedliwości, posłów, ale nie pozyskałem zwolenników, którzy by podjęli działania mające na celu ukrócenie, ubezpieczycielom tego - „złotego” - interesu.
Dlatego, tym razem kieruję swój apel, do Trybunału Konstytucyjnego i do wszystkich „Ludzi Dobrej Woli”. Pomóżcie mi, wesprzyjcie w działaniu zmierzającym do wyeliminowania z polskiego Kodeksu Cywilnego „potworka prawnego”, który - wprost - zaprasza ubezpieczycieli, daje im oręż do ręki umożliwiający zaniżanie odszkodowań dla poszkodowanych - głównie - w wypadkach samochodowych, niezawinionych, z ubezpieczenia OC. Zaznaczam, że nie jest to jedynie moja sprawa. W mojej sprawie toczy się proces sądowy, od 05-10-2011r. Jednak ja wyznaję zasadę: „Jeśli spotkasz przeszkodę na swej drodze, zrób wszystko aby już nie przeszkodziła, twego bliźniego nodze.” Co więcej? Uważam, że ta zasada powinna przyświecać wszystkim, a w szczególności tym, którzy sprawują w Polsce władzę.
Ciągły wzrost skarg do Rzecznika Ubezpieczonych - o czym pełno artykułów, w różnych mediach - utwierdza mnie w przekonaniu, o słuszności, zasadności, swojego Apelu, do różnych organów Rzeczypospolitej Polskiej, którego celem byłoby zainicjowanie usunięcia z par. 1 w Art. 363, tej „judzącej do oszustwa” klauzuli, z której wyraźnie przebija, szczególna dbałość o interesy i faworyzowanie jednego z dwóch podmiotów prawnych. W tej klauzuli łamana jest zasada Art. 32 o treści: „Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.” Z tego to powodu - i nie tylko z tego - Art. 363 KC, jest niezgodny z Konstytucją Polskiej Rzeczpospolitej. Tym innym powodem są obecne stosunki społeczne i własnościowe, nieporównywalne ze stosunkami panującymi w roku 1964 - kiedy to Kodeks Cywilny został wdrożony.  Poniżej podaję, wyciągnięte z sieci adresy do artykułów - o których wyżej wspomniałem - traktujących o skargach i ich wzroście. Niech świadczą -jako materiał dziennikarski - o powszechności oszukańczego procederu ubezpieczycieli i niech stanowią wzmocnienie słuszności i zasadności mojego apelu.
http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/912776,kierowcy-znacznie-czesciej-skarza-sie-na-ubezpieczycieli,id,t.html
http://moto.wp.pl/kat,55194,title,Tak-ubezpieczyciele-oszukuja-Polakow,wid,15676997,wiadomosc.html?ticaid=110cc4&_ticrsn=3
http://forumprawne.org/ubezpieczenia-polisy-ubezpieczyciele/440390-zanizone-odszkodowanie-wartosc-pojazdu-z-przed.html

Czy rzeczywistość musi taka być?



Polska został opanowany przez ludzi,
Których głowa, nad dolą innych się nie trudzi.
Władzę zdobytą z apetytem konsumują
I z wielką starannością ją ugruntowują.
Straszą zaćmieniem słońca lub upadkiem cywilizacji
Gdyby się zechciało ludziom wyboru innej kreacji.
Przekonywanie „wiernych” do perfekcji opanowali
- Naród ledwie dycha, ale ich chwali.

Wiedzą, że strach to cecha inne wyprzedzająca
I w życia orkiestrze pierwsze skrzypce trzymająca.
- Szara rzeczywistość, przez strach jest opanowana.
Choć bohaterskość Polaków powszechnie jest znana.
Kontrowersyjne tematy „sejmmitom” podrzucają
A ci w  komisjach zajadle, o nie się wykłócają.
Nad podziw chłonne są „Gąbki” przy rządowe.
- Wysysają z budżetu dochodu połowę.

Gdy inne opcje, w sondażach prowadzenie obejmują
Na poczekaniu „haki” na ich członków się znajdują.
A tymczasem cała, państwowa infrastruktura
Nie wychyla głowy zza ścian swego biura.
Innowacje starannie, w szufladach są poukładane
I coraz to nowymi rozporządzeniami przygniatane.
Szans nie ma, na wdrożenie jakiejkolwiek innowacji.
Tak twarde są okowy polskiej biurokracji.

Jedynie obce rozwiązania, obcesowo się wciskają
Polsce jednak, za wiele korzyści nie przysparzają.
Jak zachęcić polskie organy rządowe
Aby stworzyły sprzyjające warunki rozwojowe?
Aby młodzi z Polski emigrować nie musieli
I pracę, za godziwą zapłatę tu na miejscu mieli.
Jedynie co można, to krzyknąć - Drodzy Rodacy!
Zrzućcie z siebie jarzmo, tych wrednych krętaczy!

Raz na zawsze wysadźcie ich z siodła.
- Niech już nie rządzi Polską, ta grupa podła.
To ona wkręciła Polskę w korkociąg zadłużenia.
Aby realizować, szkodzące Polsce zamierzenia.
Wybierzcie czystą Prawicę z czystą Lewicą, niech rządzą.
Różnice światopoglądowe, niech Polacy w referendum rozsądzą.
Niech Polacy powiedzą, czy chcą dziecka, w łonie matki zabijania,
Czy dostępnymi środkami, jego życia utrzymania?

Zagrożeń dla Chrześcijan się nie bójcie - Ci sobie poradzą.
Na pewno zepchnąć w niebyt się nie dadzą.
A im szybciej księża, z krucht wyjdą na społeczną rolę,
Tym szybciej biedę z nędzą uda się pochwycić w niewolę.
- Najlepiej byłoby, gdyby na wieki długie w niej pozostały!
Może by już nigdy - nie tylko Polakom - nie dokuczały?
http://www.twojewiadomosci.com.pl/content/kilka-uwag-o-poj%C4%99ciu-i-praktyce-tzw-szkody-ca%C5%82kowitej-w-ubezpieczeniach-komunikacyjnych-pusi#comment-28379

Poniżej komentarze pod artykułem z podanego linku.

Bezprawie nowy

Pani Agnieszko. Gdzie my zyjemy? W jakim kraju? Czy mamy sie cieszyć z tego, ze nas jeszcze władza nie morduje i pozwala na pisanie postów w serwisach obywatelskich? Czy tylko to ma być najwyższym osiagnieciem III-ej Rzeczpospolitej Polskiej? Przecież w tym bajzlu prawnym nikt nie moze czuć sie bezpieczny. Każdego moze dosięgnać zachłanna ręka oszusta, spekulanta, cwaniaka a takze polskiego urzędnika - bo POLSKIE PRAWO JEST DZIURAWE. Kiedy my w końcu zmadzrzejemy i uczciwych ludzi do władzy wybierzemy. Głosowanie powinno być na osobę, a nie na listę partyjną.

Drogi Panie Tadeuszu, szkoda

Drogi Panie Tadeuszu, szkoda nerwów..... Najważniejsze jest zdrowie, którego panu życzę. Mi wczoraj śmierć w oczy zajrzała, jak wracałam z pracy samochodem. Wjechałam na stacje benzynową nie tą stroną, którą wjechać powinnam i o mały włos a władowałabym się pod koła ciężarówki . Potem jeszcze długo nie mogłam ruszyć i z  nerwów wypaliłam pięć papierosów na raz :)). ZDROWIE najważniejsze! A co do oszustwa i krętactwa to ja też kilka razy w swoim życiu byłam zrobiona "w balona" i jeszcze nie raz będę. Ludzi uczciwych łatwo nabrać na prawne kruczki.....
Agnieszka.

Nie potrzeba słów

aby zauważyć naszą, swojską postawę POLAKA.  Najlepiej - mającego inne spojrzenie i inne postrzeganie zachodzących wokół zjawisk - olać, nie zauważając go pośród - samych, chodzących ideałów, jacy urzędują w newsroomie. Brnijcie w ten ślepy zaułek, aż krzywda ludzka odezwie się krwawym echem.

Ludzie trzymajcie mnie, bo zwymiotuję!

Głupota niektórych Polaków - czy aby -  wprost przeraża. Newsroomie, Art. 363 KC jest niezgodny z Konstytucją R. P., ponieważ jeden z jego paragrafów zawiera klauzulę pilnującą bardziej interesów jednego z podmiotów prawnych, między którymi  reguluje zależności. Jest, tym samym przejawem dyskryminacji drugiego podmiotu.To jedno. Drugie to występują w niej określenia niejednoznaczne. Powiedz mi Panie Newsroomku co można rozumieć przez określenie - "nadmierne trudności lub koszty"? Jakie sa jednostki nadmiernych trudności? - Może zaproponujesz, aby wyrażać je w stęknięciach? Np: Pięć stęknięć to już będzie, według Ciebie wysiłkiem nadmiernym dla ubezpieczyciela, czy jeszcze nie? Podobnie z nadmiernymi kosztami - czy dwa tysiące, czy trzy? Pozwolę sobie zauważyć, że polskie sady - podobnie rozumując do Ciebie - zaaprobowały "Szkodę całkowitą" i usankcjonowały likwidację szkody wyliczaną metodą różnicową. Według niej odszkodowanie stanowi różnicę pomiędzy wartością samochodu sprzed wypadku, a wartością samochodu po wypadku - czyli wraku, którego remont, według ubezpieczyciela jest nie opłacalny.
Czy to tak trudno zauważyć, ze taki sposób byłby poprawny, gdyby samochód uszkodzony, dla poszkodowanego miał wyłącznie wartość handlową - np: stał w sklepie, komisie i ktoś go uszkodził. Natomiast - według wszelkich znaków na niebie i ziemi - dla zwykłego użytkownika wykorzystującego samochód do poruszania się w terenie, w celu zaspokajania potrzeb życiowych, takie wyliczenie wartości samochodu jest, wielce niesprawiedliwe i krzywdzące, bo nie uwzględnia wartości użytkowe pojazdu. Przecież przed wypadkiem poszkodowany będąc w potrzebie, w każdej chwili mógł wsiąść do auta i jechać. A chyba nie muszę tu nikogo przekonywać, że do paru złotych, które to według obliczeń PZU S. A., mają stanowić wartość samochodu z przed wypadku i do, pozostawionego poszkodowanemu wraku samochodu wsiąść i zaspokajać swoje potrzeby życiowe, w żaden sposób się nie da. Więc jest to rekompensata poniesionej szkody, czy nie? Sam napisałeś - "Jednak według art. 363 kc, w razie zaistnienia wypadku poszkodowany powinien uzyskać pełną rekompensatę poniesionej szkody." A jeśli dodamy do tego okrojenie wszelkimi korektami i manipulacjami cenowymi, tak wartości samochodu z przed wypadku, jak również kosztów naprawy, to - podobnie jak w moim przypadku = poszkodowany pozostaje  bez możliwości odtworzenia swego mienia, do stanu z przed wypadku. A jeśli chodzi o ceny rynkowe w chwili wypadku. Wyobraź sobie Newsroomku, ze w wypadku zostałeś pokiereszowany i żeby dojść do zdrowia pozwalającego na zajęcie się sprzedażą wraku i kupnem samochodu równorzędnego do tego z przed wypadku upłynęło pół roku to co? Czy w tym czasie ceny nie mogły podskoczyć - przecież wszystkie ceny z upływem czasu - przeważnie - rosną.
- I to wszystko usankcjonowały nasze Polskie, Niezawisłe Sądy, godzą się na to polscy obywatele, tacy jak Ty. Powiem Ci. Prawo, aby było skuteczne musi być  jednoznaczne, przejrzyste, możliwe do spełnienia ( jak wypełnić klauzulę w art. 363 skoro nikt nie wie co oznacza nadmierna trudność), no i powinno równo traktować podmioty prawne, między którymi reguluje zależności.Obiła mi się o uszy taka oto opinia: "W Polsce prawo jest ustanawiane prze złodziei i dla złodziei". Czy to jest dalekie od prawdy? - Nie wiem. Podam Ci kolejny przykład krzywdzącego zwykłego obywatela Polski prawa. Jest to prawo regulujące płatności nie uregulowane przez firmy ogłaszające upadłość. Nie jestem prawnikiem i przykłady mogę jedynie czerpać z autopsji. Firma, która mi nie wypłaciła należności umownych za wykonane prace ogłosiła upadłość. Masę upadłościową przejął syndyk i sprzedał ją za cenę wystarczającą jedynie dla pracowników firmy, dla Urzędu Skarbowego i dla siebie. Kiedy wystawiłem ze skargą do sadu, otrzymałem odpowiedź, że wszystko przebiegło zgodnie z prawem - przeważnie dla podwykonawców nie starcz pieniędzy - powiedziano mi. Budynki z moimi, i nie tylko wyrobami ktoś kupił dokończył i dzisiaj pobiera czynsz od lokatorów - między innymi, za użytkowanie moich wyrobów. Czy nie można było prawnie ustalić, że przejmujący inwestycję musi uregulować należności, na niej wiszące? - Powiem Ci - choć to będzie niekulturalne - że w Polsce prawo uchwalają hipokryci, albo matoły. Ja jestem skłonny przychylić się do tego, co usłyszałem, że "W Polsce prawo jest ustanawiane prze złodziei i dla złodziei". Cześć.

Warunki życia godnego

Stosunki międzyludzkie od wieków szwankują
Bo od wieków jedni drugich wyzyskują.
A do osiągnięcia życia, dla wszystkich godnego
Wystarczyłoby zachowanie umiaru przez wyzyskującego.
Wyzyskiwacze umiaru, dotychczas zachować nie chcieli.
Dlaczego? - Może filozofowie odpowiedzieć by zechcieli?