Jak
żyć godnie i zgodnie?
–
Oto jest pytanie!
Mimo
tysięcy lat, życia istnienia
Nie
znalazł się taki, co by odpowiedział na nie.
Wszelkie
próby na niczym spełzają
Najczęściej,
miast ułatwiać, życie utrudniają.
Wielu
filozofów teorie opracowywało
–
Każdą, życie negatywnie zweryfikowało.
Krzywda
kwitnie wielobarwnym kwieciem.
Trujące
owoce rozsiewa po całym świecie.
Zło
patrząc na nią, pod wąsem się uśmiecha
–
Krzywdy rozkwit to dla niego uciecha.
Wiele
zadowolenia sprawia mu oglądanie
Krwawych
jatek, z krzywdy wypływanie.
Radując
się, podskakuje i ręce zaciera
Widząc
jak człek z człeka skórę obdziera.
Często
z boskiego dzieła strumień zła wypływa.
–
Wspomnijmy, średniowieczne stosów łuczywa.
W
imię Boga, nie tylko heretycy na nich płonęli.
–
Podobno i tacy, co przed biskupem nie klęknęli.
Przykazanie – „Kochaj bliźniego swego, jak
siebie samego”
W
życiu to – „Nękaj go, aż koszula spadnie z niego”.
Wielu
Słowa Bożego używa niczym szabli – do fechtowania.
Zamiast
– jako drogowskazów życia – go używania.
Wspinanie
się człowieka ponad innych głowy
To
zwierzęcy instynkt, to jak dla drapieżnika łowy.
To
pięcie się drzewa, do światła, po gałązkach sąsiada
Nikt
nie pyta – wypada tak czynić, czy nie wypada?
Mamona
i władza, ciemne okulary ludziom podtyka.
Żeby
nie zauważali, jak krzywda kipi z „imbryka”.
Czyją
jest wytyczna, do takich zachowań wiodąca?
–
Jej nie usprawiedliwia nawet jasność światła słońca.
Powiadają
– szuka się daleko tego, co jest bardzo blisko.
A
przecież, wokół siebie mamy, niemal wszystko.
Wystarczyłoby,
zamiast wzajemnego, się rozpychania
–
Najzwyczajniej w świecie, Dekalogu przestrzegania.
Więc
wydobądźmy z siebie dźwięk Jerychońskich Trąb.
By,
w końcu rozsypał się – z krzywd – budowli zrąb.
Czy
my – ludzie – na ten wyczyn się zdobędziemy?
Jeśli
nie, to godnego i zgodnego życia nie zażyjemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz