środa, 10 marca 2021

Boskie Tchnienie

 

Ostatnio coraz bardziej uaktywnia się zło.

Widziałem je jak pod rękę z ludźmi szło.

Wielu jednak, przez nie żyje w rozterce

A bywa, że wydziera z piersi serce.

Wszczepia je do piersi swej

Czekając aż przesiąknie złem.

Tymczasem przybywa ludzi bez serca

Co spiralę niechęci do sercowych nakręca

Niechęć do życia podsyca

I zamiast pszenicy, na polu życia rośnie bylica

Wreszcie śluzy nienawiści się otwierają

I dobrosąsiedzkie stosunki podtapiają

Nie dajmy sobie wydzierać serc złu

– Otwórzmy je na scieżaj bliźniemu.

Nie zapominajmy o swym ciele

Ono także ma potrzeb wiele.

– Egzystencjalne i duchowe

Obie zawracają nam głowę.

Toteż często głowić się musimy

Nim je, obie zaspokoimy

A no! Życie to proces skomplikowany

Nie zawsze dobrze poukładany

I chociaż to Tchnienie Boże

Nie zawsze zło zmoże

Nie mamy w nim tyle mocy

Aby zło pokonać bez boskiej pomocy

I chociaż jest Boskim Tchnieniem

Zawiera w sobie, także cierpienie

Uśmiech także jawi się na jego twarzy

Spełnia się i to, o czym zamarzy

Radość i zadowolenie to podmuch ciepła

Co ogrzewa ludzkie uczucie

A te opóźniają miłości psucie

Świeża miłość róży kwieciem rozkwita

Nie trzeba ich kupować, by poranek witać.

Tyle, że miłość tam się rodzi

Gdzie ciało z duchem w symbiozie chodzi

Czyli tam gdzie materia z duchem

Związały się mocnym łańcuchem

Chadzają prostymi drogami.

Wychwalają Boga i  szanują życie

Otwierają się na bliźniego, co dnia, o świcie.

Jeśli życie w symbiozie tak by wyglądało

Można by rzec, że niebo z ziemią się dogadało

I już razem, oboje

Będą znosić walki, ze złem znoje.

I tyle nam już by wystarczyło

By mimo istnienia zła, lżej się żyło.

Brak komentarzy: